Swieccy Misjonarze Komboniane

Jesteśmy już w Ugandzie!

En UgandaWspólnota w Gulu jest już w całości, w końcu spotkałyśmy Ewę i Joannę, które czekały na nas z otwartymi ramionami w sierocińcu – st. Jude.

Monika i Ja, obecnie realizujemy nasz drugi tydzień, świętując nasz intensywny język Acoli , który umożliwi nam komunikowanie się, a przy tym poznanie i zrozumienie naszych braci.

W pierwsze dni w Kampali miałyśmy okazje spotkać się ze świeckimi misjonarzami Combonianami. Rozmawialiśmy o tym jak mamy zamiar zorganizować ten czas również we współpracy z Nimi. Wyjaśnili nam jaka jest kondycja świeckich w Kampali, jakie mają plany , marzenia jak również problemy i ograniczenia. Także podczas kolacji i wieczornej modlitwy spędziliśmy czas wraz z nimi czując się jak w domu. Jesteśmy szczęśliwe że istnieje grupa świeckich w Ugandzie i Gulu. Możemy cieszyć się ich zamiarami i widzieć co może stać się kiedy rozpoczniemy wspólną współpracę.

Następnego dnia formalności i przygotowanie do długiej podróży, która prowadzi na północ do Gulu. Pożegnałyśmy się ze wspólnotą Ojców w Kampali, którzy przywitali i przyjęli nas tak ciepło, rodzinnie w dniu przyjazdu.

Teraz jest czas by odkrywać kontrasty tego nowego miejsca, nowej ziemi dla nas i cieszyć się nimi.

Miałyśmy szczęście także spotkać Dane (Polską Świecką Misjonarkę Comboniankę, która kończy swoją posługę w najbliższym czasie w Matani)oraz Marco i Maria Grazia z ich synami: Franciszkiem i Samuelem(Włoscy Komboniańscy świeccy) którzy również kończą swoją misję w Aber. Pojechaliśmy odwiedzić ich wraz z o. Ramonem i o. Luigi.

Tylko jeden dzień do podzielenia się ich doświadczeniem wystarczył by upewnić się że był to dla nich wszystkich dobry owocny czas.

Carmen, Monika, Asia i Ewa

Magda Plekan „Nowa” Świecka Misjonarka Kombonianka

MagdaSpotkanie kończące roczny cykl formacyjny ŚMK odbyło się w ostatni weekend czerwca tj. 27-29.  Podniosły charakter przed wakacyjnego spotkania ubogaciły wydarzenia ważne nie tylko dla wspólnoty ŚMK, ale dla całej Rodziny Komboniańskiej.

27 czerwca w Święto Najświętszego Serca Pana Jezusa podczas uroczystej Mszy św. sprawowanej przez o. Macieja Miąsika, Magda Plekan oficjalnie wstąpiła w szeregi Świeckich Misjonarzy Kombonianów. Najważniejszym momentem dla Madzi była modlitwa, będąca aktem dobrowolnego i w pełni świadomego przystąpienia do Ruchu.

Było to duże przeżycie dla całej naszej wspólnoty, która, choć młoda stażem i wiekiem członków, to jednak odważnie odpowiada na zaproszenie Pana do służby misyjnej. Jesteśmy dumni i pełni radości z decyzji Madzi, która obok Danki, Ewy, Asi i Moniki jest już piątą polską pełnoprawną Świecką Misjonarką Kombonianką. Wszystkie dziewczyny i międzynarodową wspólnotę ŚMK obejmujemy modlitwą i życzymy niegasnącego entuzjazmu  na wzór św. Daniela Comboniego.

Z kolei sobotnią Eucharystię uświetniło posłanie siedmioosobowej grupy do Kenii. Zuza, Magda, Kasia, Piotrek, Maciek i s. Ula pod czujnym okiem o. Maćka spędzą miesiąc w Afryce doświadczając choć cząstki życia misjonarzy i rozeznając swoje powołanie.

W niedzielę wysłuchaliśmy świadectwa naszej „nowej” ŚMK. Madzia podkreśliła między innymi jak ważna była dla niej wspólnota podczas odbytych doświadczeń misyjnych, a także jak wielką moc jednoczenia ma modlitwa. Podzieliła się z nami tym, jak wyglądała jej droga do podjęcia decyzji o wstąpieniu do wspólnoty, podkreśliła, że ważne w rozeznawaniu jest cierpliwość i ufność Bogu.

Dziękujemy Bogu za Madzie i jej powołanie do bycia Świecką Misjonarką Kombonianką!

Magda Magda
Magda Magda

ŚMK Polska

Trzy miesiące w Londynie

LondonTrzy miesiące trwało nasze doświadczenie w Londynie, w tym procesie intensywnego treningu przed wyjazdem na misję pracowałyśmy nad poprawą naszego języka angielskiego, mogłyśmy poznać się lepiej i rozpoczęliśmy żyć jako Wspólnota.

Był to ostatni etap przed wyjazdem do Afryki, Gulu (Uganda). Czas był krótki i intensywny ale utwierdziłyśmy się w naszym powołaniu. Odkąd wylądowaliśmy w marcu (Monika, Ewa, Asia i Ja), mamy wspólne radości, urodziny, spacery na “mieście”, wizyty kulturalne, modlitwy, chwile zwątpienia, kilka chwil smutku, ale dużo rozmów i śmiechu.

Mamy również wspólne nasze nadzieje, nasze doświadczenie Boga i nasze pragnienie, by żyć na tym świecie z uprzejmością i hojnością serca. Zaczęliśmy odkrywać siebie, modląc się wspólnie, słuchając siebie nawzajem, zastanawiając się, obserwując i wszystkie chcemy to życie kontynuować na afrykańskiej ziemi.

Czułyśmy się bardzo dobrze we Wspólnocie Ojców Kombonianów. Przyjęli nas z troską i otwartością. Pomogli nam w języku i dali nam pomocne informacje by odnaleźć się w tym ogromnym ale niesamowitym mieście. Te 3 miesiące minęły szybko i bez żadnych trudności.

Wśród kursów języka angielskiego, nasze spotkania i inne działania z ludźmi ze szkoły pozwoliły nam uświadomić sobie, że nadszedł czas, aby rozpocząć pożegnania.

Teraz jest Koniec naszej formacji, ale wiemy, że zawsze będzie kontynuować nasz wzrost gdziekolwiek będziemy. Pozwólmy żeby Bóg nas przemieniał powoli. Staramy się być otwarte na Ewangelie i ewangelizacje przez innych.

Z wielkim uśmiechem opuszczamy ten kraj, kolejne doświadczenie w sercu, z walizką w ręku, jesteśmy gotowe do następnego celu …

LondonCarmen Aranda

Doświadczenie Wspólnotowe na Polu Misyjnym w Meksyku

Witajcie wszyscy nasi przyjaciele ŚMK ! Przesyłamy wam tutaj trochę naszych zdjęć z Pola Misyjnego z naszego doświadczenia wspólnotowego , gdzie spędziłyśmy trzy miesiące w górach Guerrero w Meksyku , w społecznościach naszych tubylczych braci Miksteków w misji Metlatónoc . Nasza siedziba ŚMK znajduje się we Wspólnocie Huexoapa , a stamtąd przenosiłyśmy się 2 dni w tygodniu do społeczności Cocuilotlaxala i Atzompa .
Towarzyszyłyśmy naszemu koledze Alma Navarro , który jest obecnie jedynym przypisanym do tej misji , jako że jego towarzysze już zakończyli swój okres pobytu, a w Boże Narodzenie w misji dołączyły do nas : Manuelita i jej mama , i Minerva , które przyjechały z Meksyku(stolicy) .
W pierwszym miesiącu doświadczenia i misji, wspierała nas i towarzyszyła nam Marta, ŚMK z Puebla. Miałyśmy doświadczenie Boga , który napełnił nas siłą w Chrystusie i wielką motywacją do pozostania wiernymi naszemu powołaniu . Jesteśmy już w mieście Meksyku , mieszkamy w  Seminarium Kombonianów Xochimilco , i  stąd  będziemy kontynuować nasze misyjne szkolenie jako ŚMK , które zakończy się w czerwcu . W dniu 6 lipca , będzie nasze posłanie podczas Mszy właśnie tutaj , wszyscy są zaproszeni , a my jeszcze poinformujemy was o naszych Mszach z posłaniem w naszych rodzinnych parafiach . Nie wiemy, gdzie mają zamiar nas wysłać, ale Bóg wie, i żeby Jego wola się w nas wypełniła, oddajemy się w Jego ręce i nadal powierzamy wam naszą pracę misyjną ŚMK , dla Odnowy Narodów. Niech Jezus Chrystus i Maryja misjonarka, wraz ze św. Danielem Combonim błogosławią was na misyjnej drodze! Dzięki za wasze modlitwy i wsparcie finansowe !
Silne uściski dla wszystkich od Izabeli i Karoliny !


Izabela i Karolina, ŚMK z Meksyku

Refleksje ze spotkania: Królestwo Boże – mit czy rzeczywistość?

“Królestwo Boże jest rzeczywistością zawsze w budowie w każdym z nas”

Semente

“Królestwo Boże jest rzeczywistością zawsze w budowie w każdym z nas”

Dom Misjonarzy Kombonianów Serca Jezusowego w Lizbonie gościł w miniony weekend świeckich, którzy rozpoczęli szkolenie we wrześniu, podczas konferencji misyjnej w Fatimie.

Były to bardzo intensywne dni i prawdziwe wzbogacenie dzięki trenerom – Siostrze komboniance   Carmo Ribeiro i ŚMK Pedro Moreira .

Temat wybrany na refleksję: Królestwo Boże – mit czy rzeczywistość? Został szeroko przyjęty i pozostawił, z pewnością, słodki smak, że Królestwo Boże jest rzeczywistością zawsze w budowie w każdym z nas, i poza byciem Kościołem, idzie dalej niż to. Gdzie, między innymi, jest miłość, przebaczenie, radość, pokora, ziarna Słowa, czasem małe, ale Duch zasiewa gdzie i kiedy chce.

Królestwo Boże jest ostatecznym celem wszystkich mężczyzn i kobiet. Królestwem Boga jest sam Jezus, a zatem Królestwem Bożym jest Miłość.

Podziękowania wszystkim za gościnność, za wszystko co nam daliście i nauczyliście i za piękne świadectwo życia i przyjaźni.

Św. Daniel Comboni miał rację, kiedy mówił . “Nie boję się, umrę, ale moja praca nie umrze”.

Przez Rufina Garcia