Swieccy Misjonarze Komboniane

Mój czas w Londynie

MagdaMinął już miesiąc odkąd przybyłam do Londynu. Jestem tutaj po to, by uczyć się języka angielskiego, który będzie mi potrzebny na misji w Etiopii. Przebywam w domu Misjonarzy Kombonianów w dzielnicy Notting Hill. Ojcowie od początku są dla mnie bardzo mili i pomocni w mojej nauce. Każdego dnia spędzamy razem czas przy posiłkach, na modlitwie i w czasie Mszy Świętej. Doradzają, pozwalają mi codziennie czytać czytania na Mszy Świętej i poprawiają moje błędy. Są wyrozumiali, gdy czegoś nie rozumiem. Na szczęście takich sytuacji z biegiem czasu jest coraz mniej.

 

MagdaStaram się dobrze wykorzystać ten pobyt w Anglii. Rano chodzę do szkoły językowej, natomiast popołudnia i wieczory mam do swojej dyspozycji i zwykle poświęcam je nauce. Jednakże wciąż największy problem stanowi dla mnie rozmawianie z ludźmi, dlatego też szukam wielu okazji , by ćwiczyć angielski w praktyce. Zwykle przynajmniej raz w tygodniu, spotykam się ze znajomymi z mojej szkoły, na kręglach, spacerze, czy w kawiarni. Możemy poznawać siebie nawzajem, ćwiczyć angielski, a ponadto spędzić mile czas. Są to ludzie z różnych państw i kontynentów, więc jest bardzo ciekawie i różnorodnie. Ostatnio odkryłam, że w różnych częściach Londynu są organizowane konwersacje dla osób, które uczą się języka. Znalazłam jedno miejsce, gdzie mogę w każdy piątek za darmo uczestniczyć w takiej dyskusji. Raz w tygodniu chodzę też na spotkania grupy „Soul Food”, gdzie wspólnie się modlimy, rozwijamy się duchowo, słuchamy konferencji i dzielimy się swoją wiarą z innymi.

W Londynie oprócz wspólnoty Ojców Kombonianów, mieszkają również Siostry Kombonianki. Miałam już okazję poznać część z nich. Niestety nie wszystkie były obecne, kiedy zawitaliśmy u nich pewnego dnia wraz z dwoma ojcami bez zapowiedzi. Siostry oczywiście nas dobrze przyjęły, poczęstowały kawą i ciasteczkami i porozmawialiśmy sobie nieco. Zaprosiły mnie na kolejne spotkanie, kiedy będą miały trochę więcej czasu. Myślę, że warto dbać o nasze rodzinne komboniańskie więzi.

MagdaLondyn jest miastem wielokulturowym, bardzo zróżnicowanym i tętniącym życiem. Pozwiedzałam już sporo miejsc, różne słynne ulice, budynki, parki, muzea. Na placach uliczni artyści pokazują swoje zdolności, nowoczesne i multimedialne muzea są pełne niezwykłych eksponatów, pałace, piękne stare budynki i pomniki przywołują historię, kolorowe neony zachęcają do zakupów, restauracje i puby na brak klientów narzekać nie mogą, a ulicami spacerują tłumy przechodniów. To wszystko razem zachwyca, imponuje, ciekawi, ale z drugiej strony trochę męczy, zwłaszcza ścisłe centrum miasta, gdzie jest masa ludzi, straszny przepych i hałas. A na ulicach między tym wszystkim siedzą, czasem śpią lub żebrzą o pieniądze bezdomni. Myślę, że właśnie ten widok męczy mnie najbardziej.

Madzia Fiec

Modlitwa Polskich Świeckich Misjonarzy Kombonianów

espiritualidadJezu Chryste, Ty jesteś pierwszym misjonarzem świata, dziękuje Ci za łaskę wiary i wszystkich ludzi, którzy pomogli mi Cię poznać. Proszę Cię, naucz mnie słyszeć Twój głos abym z pokorą odkrywał moje powołanie i akceptował zadania, które przede mną stawiasz. Pomagaj mi wzrastać w coraz większej świadomości samego siebie i zsyłaj Ducha Świętego w miejsce moich słabości. Daj, abym za przykładem św. Daniela Komboniego z wielką energią oraz równoczesną wrażliwością potrafił jako Świecki Misjonarz Kombonianin, służyć Bogu i ludziom całym moim życiem. Wspieraj misjonarzy, którzy pracują wszędzie tam gdzie ich posłałeś „aby każdy język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem”.

Amen

ŚMK Polska

Styczniowe wydarzenia w polskiej rodzinie komboniańskiej

CLM PolandStyczeń obfituje w wiele ważnych wydarzeń, więc zostaną one przedstawione z pewnym opóźnieniem 🙂 Już wszystkie nasze Świeckie Misjonarki Kombonianki rozpoczynające w tym roku swoją misję wyjechały na naukę języka. Madzia uczy się angielskiego w Londynie. Kasia dołączyła do wspólnoty świeckich w Portugalii i pogłębia swoją znajomość portugalskiego (i angielskiego też). Ania wyjechała do Demokratycznej Republiki Konga na naukę francuskiego. Dziękujemy w ich imieniu i w imieniu Ruchu Świeckich Misjonarzy Kombonianów w Polsce za ciepłe przyjęcie naszych misjonarek: wspólnocie ojców kombonianów w Londynie, wspólnocie ŚMK w Portugalii oraz rodzinie komboniańskiej w Kinszasie. To bardzo ważne dla kogoś, kto zostawia wszystko, co zna od kilkudziesięciu lat i wyrusza sam w nieznane. Tym bardziej dziękujemy!!!

Powoli przygotowujemy się też na powrót trzech naszych starszych stażem ŚMK – Asi, Ewy i Moniki. Ich dwuletnia misja dobiega końca i z Asią i Ewą spotkamy się już w marcu, a z Moniką na początku kwietnia. Dziewczęta – czekamy na Was!!!

ŚMK Polska

Międzynarodowe doświadczenie wspólnotowe w Portugalii

Portugal LMC

Jesteśmy szczęsliwi, ponieważ przyjechały już Barbara (CLM z Włoch) i Kasia (CLM z Polski), które zostaną u nas do kwietnia, aby uczyć się języka portugalskiego. To doświadczenie ma na celu przygotować je do misji w Carapira (Mozambik).

Podczas ich pobytu, będziemy mieli wiele okazji, aby spędzać czas razem i tworzyć jedną, wielką międzynarodową rodzinę CLM.

Serdecznie je witamy i prosimy o modlitwę w tym szczególnym dla nich czasie przygotowań do misji.

ŚMK Portugalia

Radość Ewangelii źródłem misyjnego zapału

LMC Polonia

Świeccy Misjonarze Kombonianie mieli okazją ostatnio świętować i to bardzo uroczyście. Było to niecodzienne wydarzenie, bo aż trzy dziewczyny z naszej wspólnoty wstąpiły oficjalnie do Ruchu Świeckich Misjonarzy Kombonianów. Niech Bóg im błogosławi!

W dniach 12-14 czerwca uczestniczyliśmy w naszych comiesięcznym spotkaniu formacyjnym a jednocześnie mieliśmy okazje współorganizować i uczestniczyć w IV Krajowym Kongresie Misyjnym. W piątek rozpoczęliśmy Mszą św. i wstąpieniem Kasi Tomaszewskiej, Magdy Fiec i Anny Obyrtacz do Ruchu Świeckich Misjonarzy Kombonianów. Dzięczyny przybyły do Warszawy już dzień wcześniej, by pomodlić się i spędzić dotykowy dzień w ciszy i spokoju. Podczas Mszy dziewczyny wypowiedziały słowa specjalnej modlitwy ułożonej przez nie same na tą okazję. Oprócz tego podpisały oficjalną deklarację przystąpienia i złożyły ją na ręce delegata generała Kombonianów ojca Gianniego Gaigi. Trzeba podkreślić, że szczególnie licznie przybyła rodzina oraz znajomi Kasi Tomaszewskiej z „kraju śląskiego”. Kasia za cel misji wybrała Mozambik, Ania Republikę Środkowoafrykańską a Magda jest w trakcie wyboru. Po Mszy i uroczystościach mieliśmy okazję zjeść kiełbaski i kurczaka z grilla, bowiem byliśmy goszczeni przez wspólnotę ojców w Warszawie na ul. Łącznej. Ojciec Guillermo, przełożony wspólnoty wielokrotnie zapraszał i podkreślał, że we wspólnocie zawsze jest miejsce dla ŚMK, a tym bardziej w Kościele w ogólności. Na naszym spotkaniu była obecna także nasza koleżanka Danusia Król, która dzieliła się z nami swoim doświadczeniem z pobytu w Ugandzie. Mieliśmy także okazję pomówić z o. Andrzejem Filipem, na dzień przed jego powrotem na misje do Mozambiku. Była także obecna nasza znajoma siostra Ula Bayer wraz z grupą dzieci z Mosiny koło Poznania.

Następnego dnia uczestniczyliśmy już w kongresie w centrum Warszawy. Organizatorem Kongresu była Komisja Episkopatu Polski ds. Misji oraz Papieskie Dzieła Misyjne. Hasło Kongresu brzmiało: „Radość Ewangelii źródłem misyjnego zapału”. Patronem Kongresu został św. Jan Paweł II, największy Misjonarz współczesności. Trzeba podkreślić, że to wydarzenie nietypowe i kongres misyjny jest organizowany nieregularnie, co kilkanaście/kilkadziesiąt lat.

Organizatorzy zaproponowali trzy formy dostosowane do wieku uczestników: dla dzieci, dla młodzieży oraz dla osób dorosłych. Podzieliliśmy się na trzy grupy, by pomóc w trzech miejscach równocześnie. Wszystkie wydarzenia odbyły się w centrum Warszawy, a grupa dla dorosłych była nieopodal Pałacu Kultury i Nauki. Lokalizacja oraz otwarty charakter sprawiły, że wiele osób zainteresowanych mogło odwiedzać stosika, w tym także nasze. Mieliśmy ze sobą liczne publikacje, kalendarze, materiały promocyjne, koszulki i wiele innych. Była okazja pomówić zarówno z odwiedzającymi i zachęcić ich do tej formy zaangażowania w Kościele. Poznaliśmy wszelakiego rodzaju zakony, kongregacje i wspólnoty skupione wokół misji, wielu ojców, braci i sióstr, ale także świeckich organizacji niosących pomoc ad gentes. Po sąsiedzku spotkaliśmy naszych znajomych z Akademickiego Koła Misjologicznego w Poznaniu. Dowiedzieliśmy się, że MIVA Polska (www.miva.pl) pomaga misjonarzom i zaopatruje ich we wszelkiego rodzaju środki transportu. Jeden z księży powiedział, że niebawem udaje się z samochodem do naszego znajomego ojca Adama Zagaji w Ekwadorze. Były obecne liczne organizacje NGO. Mnie najbardziej przekonała osoba Szymona Hołowni i Fundacja Kasisi (www.fundacjakasisi.pl) oraz Dobra Fabryka (www.dobrafabryka.pl). W panelu konferencyjnym Hołownia podkreślał istotę zaangażowania świeckich w Kościół oraz sens pomocy braciom, nie tylko w Afryce, ale również np. napływającym do Europy imigrantom. Niedaleko naszego stoiska był także punkt Światowych Dni Młodzieży oraz osoby zachęcające do udziału w akcji Bilet dla Brata (www.biletdlabrata.pl), by pomóc szczególnie ubogim osobom ze Wschodu. Przy stoisku z kawą był obecny z kolei Karol Pawłowski, świecki, który zainspirowany św. Wojciechem oraz szlakiem pielgrzymkowych do grobu św. Jakuba Apostoła w Santiago de Compostella próbuje stworzyć i wypromować szlak Drogę św. Wojciecha Gniezno-Magdeburg (www.droga-swietywojciech.pl). Te wszystkie spotkania pokazały nam jak wielobarwny i różnorodny jest Kościół i jednocześnie jak wiele jest jeszcze do zrobienia.

Na koniec dnia wszyscy uczestnicy zostali zaproszeni na Mszę św. pod przewodnictwem kard. Fernando Filoniego, a homilię wygłosił kard. Kazimierz Nycz, arcybiskup metropolita warszawski w Kościele Wszystkich Świętych. Kardynałowie podkreślali, że każdy kto wierzy w Ewangelię i żyje wg niej musi być misyjny i nie ma innej prawdy. Liczni zgromadzeni przemaszerowali później w procesji z krzyżem misyjnym i ikoną – znakami ŚDM do Bazyliki Świętego Krzyża. Tam mogliśmy uczestniczyć w koncercie uwielbieniowym i na koniec dnia klaskać i śpiewać na chwałę bożą. Kto mógł śpiewał, kto mógł tańczył – wszystko według talentu. Całość transmitowała także telewizja polska. Na koniec dnia odmówiliśmy Apel Jasnogórski.

Ten bogaty dzień i całe nasze spotkanie daje radość, podobnie jak Ewangelia. A zatem radujmy się i działajmy dalej na naszych drogach misyjnych z uśmiechem i Ewangelią w sercu!

Tomasz Wierzbicki

ŚMK Kraków