Swieccy Misjonarze Komboniane

Doświadczenie wspólnotowe w Czerwonaku

LMC Polonia

Mam na imię Izabela , 22 czerwca 2024 roku podczas uroczystej Mszy Świętej wstąpiłam do ŚMK.

Za kilka tygodni będę wyjeżdżała na misję do Kenii.

Przygotowanie do wyjazdu na misję traw kilka miesięcy.

Ostatnim etapem jest doświadczenie wspólnotowe, na którym obecnie przebywam. Polega ono na dzieleniu wspólnego życia wraz ze świeckimi misjonarzami kombonianami.

Podczas doświadczenia mam wiele spotkań z ŚMK, którzy obecnie są lub byli na misjach. Omawiamy różne zagadnienia dotyczące spraw związanych z misją np. inkulturacja, sprawy bezpieczeństwa, duszpasterstwo na misji itp.

Dwa razy w tygodniu odbywają się spotkania z międzynarodowym koordynatorem ŚMK -Alberto de la Portilla. Poznajemy historie powstania CLM oraz omawiamy dokumenty wiązane z ruchem świeckich misjonarzy.

Jest również czas na modlitwę lecitio divina, którą ma z br. Tomkiem oraz katechezy z siostrą Joanną Nowińską. Z która studiuję wybrane księgi Pisma Świętego.

To również intensywny czas dla mnie nauki języka angielskiego. Kiedy wyjadę do Kenii, będę uczyć się języka shuahli.

W piątek chodzę na wolontariat do jadłodajni dla ubogich prowadzonej przez Siostry Albertynki w Poznaniu.

Moje doświadczenie wspólnotowe odbywam u Bogusi i Andrzeja w niewielkiej miejscowości pod Poznaniem. Razem spędzamy wolny czas, modlimy się. Wspólnie przygotowujemy i spożywamy posiłki.

Bogusia i Andrzej zbierają mnie na wycieczki by pokazać mi piękną okolicę .

Doświadczenie jest bardzo cennym i dobrym czasem, który pomoże mi zaadoptować się w nowym miejscu na misji.

Izabela, polski ŚMK

Rodzina na misjach

Tobiasz Adela 2024

Razem z moją żoną, Adelką, spędziliśmy już kilka lat na misjach: dwa lata w RPA i ponad dwa lata w Etiopii. Wróciliśmy do Polski, gdy miał się urodzić nasz syn. Od tego czasu minęło pięć lat i pojawiła się trójka dzieci. Gdy nasza rodzina powiększyła się o Leosia (5 lat), Jeremiego (prawie 4 lata) i Beniamina (1,5 roku), postanowiliśmy odświeżyć nasze powołanie misyjne i pojechaliśmy znów do Afryki, tym razem na pięć tygodni.

Odwiedziliśmy międzynarodową wspólnotę ŚMK w Kitelakapel w Kenii, gdzie gościli nas Pius, Linda i Marzenka. Wspaniale było zobaczyć tak piękną wspólnotę, mającą dobre relacje z lokalnymi ludźmi, , i między sobą nawzajem. Przyjęli nas bardzo miło i sprawili, że przez ten czas byliśmy częścią ich wspólnoty.

To był początek wakacji szkolnych i zorganizowaliśmy zajęcia dla dzieci z sąsiedztwa. Byli chętni spędzić czas na zabawie i podekscytowani widząc białych ludzi tego samego wzrostu co oni, czyli nasze dzieci. Uczestniczyliśmy w jumuias – spotkaniach małych wspólnot, podczas których czyta się Biblię i rozmawia o niej. Po niedzielnych mszach mieliśmy spotkania z parafianami, gdzie dzieliliśmy się naszym rozumieniem Boga, małżeństwa i wychowywania dzieci. Słowa zawsze znaczą mniej niż przykład życia i mamy nadzieję, że pobyt tam, nawet przez tylko kilka tygodni zainspiruje niektórych z nich do realizacji chrześcijańskiej wizji rodziny.

Realia w regionie West Pokot są zupełnie inne niż te, które znamy z Europy. Mężczyźni nie uczestniczą w życiu rodzinnym – ludzie byli w szoku, gdy nosiłem Beniamina w nosidełku i bawiłem się z moimi dziećmi. Większość z nich nie przychodzi do kościoła w ogóle, czasami nie pozwalając na to swoim żonom, wiedząc, że kościół nie akceptuje poligamii, którą praktykują. Małe dzieci są często pozostawiane same sobie, będąc jedynie pod opieką swoich – niewiele od siebie starszych – sióstr. Z drugiej strony życie tam jest piękne w swojej prostocie. Ludzie są radośni i bardzo gościnni. Z pewnością można się od nich wiele nauczyć, a oni od nas.

Wracamy do Polski nie tylko kolejnymi dobrymi wspomnieniami z wyjątkowej podróży, ale z odświeżonym powołaniem misyjnym. Można być misjonarzem, pozostając w swoim rodzinnym mieście. Ale pozostając w swoim rodzinnym mieście, bardzo łatwo nie być misjonarzem. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że mogliśmy doświadczyć misji kolejny raz.

Tobiasz Lemański, ŚMK