Swieccy Misjonarze Komboniane

Święta Wielkanocne – ŚMK, Hiszpania 2016

“Posłany aby miłosierdziem  uleczyć zraniony świat” – pod takim hasłem Grupa ŚMK z Hiszpanii obchodziła w Madrycie Triduum Paschalne.

To był bardzo intensywny czas wypełniony modlitwą, śmiechem, dzieleniem się myślami i marzeniami,  a przede wszystkim budowaniem rodziny i uczeniem się życia we wspólnocie.

ŚMK, Hiszpania

Jesteśmy już w Ugandzie!

En UgandaWspólnota w Gulu jest już w całości, w końcu spotkałyśmy Ewę i Joannę, które czekały na nas z otwartymi ramionami w sierocińcu – st. Jude.

Monika i Ja, obecnie realizujemy nasz drugi tydzień, świętując nasz intensywny język Acoli , który umożliwi nam komunikowanie się, a przy tym poznanie i zrozumienie naszych braci.

W pierwsze dni w Kampali miałyśmy okazje spotkać się ze świeckimi misjonarzami Combonianami. Rozmawialiśmy o tym jak mamy zamiar zorganizować ten czas również we współpracy z Nimi. Wyjaśnili nam jaka jest kondycja świeckich w Kampali, jakie mają plany , marzenia jak również problemy i ograniczenia. Także podczas kolacji i wieczornej modlitwy spędziliśmy czas wraz z nimi czując się jak w domu. Jesteśmy szczęśliwe że istnieje grupa świeckich w Ugandzie i Gulu. Możemy cieszyć się ich zamiarami i widzieć co może stać się kiedy rozpoczniemy wspólną współpracę.

Następnego dnia formalności i przygotowanie do długiej podróży, która prowadzi na północ do Gulu. Pożegnałyśmy się ze wspólnotą Ojców w Kampali, którzy przywitali i przyjęli nas tak ciepło, rodzinnie w dniu przyjazdu.

Teraz jest czas by odkrywać kontrasty tego nowego miejsca, nowej ziemi dla nas i cieszyć się nimi.

Miałyśmy szczęście także spotkać Dane (Polską Świecką Misjonarkę Comboniankę, która kończy swoją posługę w najbliższym czasie w Matani)oraz Marco i Maria Grazia z ich synami: Franciszkiem i Samuelem(Włoscy Komboniańscy świeccy) którzy również kończą swoją misję w Aber. Pojechaliśmy odwiedzić ich wraz z o. Ramonem i o. Luigi.

Tylko jeden dzień do podzielenia się ich doświadczeniem wystarczył by upewnić się że był to dla nich wszystkich dobry owocny czas.

Carmen, Monika, Asia i Ewa

Trzy miesiące w Londynie

LondonTrzy miesiące trwało nasze doświadczenie w Londynie, w tym procesie intensywnego treningu przed wyjazdem na misję pracowałyśmy nad poprawą naszego języka angielskiego, mogłyśmy poznać się lepiej i rozpoczęliśmy żyć jako Wspólnota.

Był to ostatni etap przed wyjazdem do Afryki, Gulu (Uganda). Czas był krótki i intensywny ale utwierdziłyśmy się w naszym powołaniu. Odkąd wylądowaliśmy w marcu (Monika, Ewa, Asia i Ja), mamy wspólne radości, urodziny, spacery na “mieście”, wizyty kulturalne, modlitwy, chwile zwątpienia, kilka chwil smutku, ale dużo rozmów i śmiechu.

Mamy również wspólne nasze nadzieje, nasze doświadczenie Boga i nasze pragnienie, by żyć na tym świecie z uprzejmością i hojnością serca. Zaczęliśmy odkrywać siebie, modląc się wspólnie, słuchając siebie nawzajem, zastanawiając się, obserwując i wszystkie chcemy to życie kontynuować na afrykańskiej ziemi.

Czułyśmy się bardzo dobrze we Wspólnocie Ojców Kombonianów. Przyjęli nas z troską i otwartością. Pomogli nam w języku i dali nam pomocne informacje by odnaleźć się w tym ogromnym ale niesamowitym mieście. Te 3 miesiące minęły szybko i bez żadnych trudności.

Wśród kursów języka angielskiego, nasze spotkania i inne działania z ludźmi ze szkoły pozwoliły nam uświadomić sobie, że nadszedł czas, aby rozpocząć pożegnania.

Teraz jest Koniec naszej formacji, ale wiemy, że zawsze będzie kontynuować nasz wzrost gdziekolwiek będziemy. Pozwólmy żeby Bóg nas przemieniał powoli. Staramy się być otwarte na Ewangelie i ewangelizacje przez innych.

Z wielkim uśmiechem opuszczamy ten kraj, kolejne doświadczenie w sercu, z walizką w ręku, jesteśmy gotowe do następnego celu …

LondonCarmen Aranda

Alleluja, Alleluja!

Pascua LondresWesoły nam dziś dzień nastał – Chrystus zmartwychwstał.

Radujcie się więc i z ufnością patrzcie w przyszłość. Życzymy Wam, by ten szczególny czas był czasem Wiary i prawdziwego spotkania ze Zmartwychwstałym. Niech radość płynąca z tego wspaniałego wydarzenia wypełni Wasze serca i rozpromieni każdy dzień Waszego życia.

Acholi´s team

Jesteśmy jedną wielką rodziną

encuentro LMC diciembre 2013

Od 6 do 8-go grudnia Świeccy Misjonarze z Hiszpanii spotkali się w Madrycie, by świętować jak co roku. To wielka radość spotkać się w niemal pełnym gronie. I oczywiście jesteśmy JEDNA WIELKĄ RODZINĄ. Nic poza Biblią oraz pragnieniem, by Słowo Boże nami kierowało i wyznaczało nam wyzwania w naszym życiu. Przez kilka dni cieszyliśmy się naszym spotkaniem, doświadczeniami z serca i słuchaniem innych. Dziękuję wszystkim za możliwość podzielenia się perspektywami, marzeniami oraz pragnieniem, by podążać i kontynuować misje.

Isidro Jimenez, ŚMK

***********************************

Droga rodzino, dziękuję Bogu za możliwość świętowania i podzielenia się doświadczeniami jako rodzina ŚMK. To było kilka pięknych dni pełnych spotkań, owoców Ducha Św., które pozwalają marzyć, cichej i po prostu dobrej pracy. W tych dniach pamiętałem jeszcze nieco spotkanie w Arequipa, kiedy przyjęto tam naszą wspólnotę: “Potem wszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki i by mieli władzę wypędzać złe duchy. Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr;  dalej Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy synowie gromu; dalej Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego i Judasza Iskariotę, który właśnie Go wydał” Mk 3 13–19.

Jak Jezus wezwał wszystkich do pracy RAZEM: rybaka, poborcę podatków i zelotę? Czy nie było by łatwiej jeśli wszyscy pałali by się tą samą profesją lub mieli to samo pochodzenie? Ponownie dziękuję Bogu, że wzywa nas, każdego z osobna po imieniu a zarazem wszystkich jako wspólnotę i wnosi coś nowego, innego i lepszego. “Misiaczek” adwentowy!

Carmen Martín, ŚMK

dsc04461

**************************************

Dziękuję za “spotkanie”, słowo powtarzane bardzo często, które odnosiło się do naszych oczekiwań. Ja nie chciałam tego wypowiadać, tak samo jak otwierać serca, choć zdecydowałam, że dotrę na spotkanie. Musimy podziękować Miguelowi, który towarzyszył nam przez piątek i sobotę, by połączyć się ponownie ze źródłem poprzez Słowo Boże. Ze Słowem, które w prosty sposób obdziera nas z uprzedzeń i pozwala wyrazić to co było już “powiedziane na początku”. Mieliśmy okazję podzielić się, wrazić, poznać i kochać siebie nawzajem oraz zapytać czego potrzebujemy, a to wszytsko po to, by jeszcze bardziej być wspólnotą. A jak później chętnie modlić się i świętować ?!

Musimy podziękować Tere, która powiedziała nam wprost o rzeczywistości w Republice Centralnej Afryki. Podziękowania dla Isabel i Gonzalo, który dochodzi do siebie po przykrym wypadku w Peru, a Isabel próbuje znaleźć pracę dla obojga. Dziękuję również Xoancarowi, chociaż nawet nie mieliśmy okazji z nim porozmawiać. Podziękowania dla Carmen, Josego i małego Pablo, który stał już się dużym chłopcem w Peru – oni wszyscy mówili do nas prosto z serca o swoim życiu na misji, z którym zawsze będą powiązani. Kieruję podziękowania do Carmen Aranda, która opuści nas niebawem, ale jeszcze nie wie gdzie oraz do Palmira, jej partnera. Moje słowa dotyczą również wszystkich Świeckich Misjonarzy Kombonianów na świecie, o których często przypomina nam Alberto. Dzięki wam wszystkim za obecność i nie poddawanie się. Dużo wsparcia dla tych, którzy nie dotarli.

Uściski,

Fátima Verdejo, ŚMK

dsc04442